– Maciuś długo czeka już na dom – mówi Katarzyna Minczykowska-Targowska, prezes toruńskiej Fundacji „Dorotkowo”. – To, że jest dodatkowo obciążony chorobą, sprawia, że trudniej jest mu znaleźć nowych rodziców. Nie chcielibyśmy, żeby trafił do domu dziecka. Dlatego z inicjatywy jego opiekunki rozpoczęliśmy druk plakatów, które chcemy wysłać do placówek całym regionie. Mamy nadzieję, że dzięki temu znajdą się adopcyjni rodzice dla Maćka.
Chłopiec ma zespół Downa, ale bez innych wad rozwojowych. Malec rozwija się dobrze, jest pod stałą opieką, korzysta z rehabilitacji. Jest w doskonałej formie. Brakuje mu tylko prawdziwego domu i rodziców, którzy chcieliby go zaadoptować.
– Maciek jest u nas ponad rok – mówi pani Magdalena, opiekunka chłopca. – Jest naprawdę fajnym chłopcem. Dobrze się rozwija, często się śmieje i jak każde dziecko – czasem broi. Zaczyna już chodzić, jest rehabilitowany. Planujemy, że we wrześniu pójdzie do przedszkola. Powinien sobie z tym poradzić, bo świetnie funkcjonuje w towarzystwie rówieśników. Brakuje mu tylko rodziców.
Chłopiec na razie przebywa w pogotowiu rodzinnym, ale nie będzie tam mógł zostać na stałe. – To forma przejściowej, doraźnej pomocy – wyjaśnia pani Magdalena. – Dzieci, które mają uregulowaną sytuację prawną, a do takich zalicza się Maciek, z pogotowia mogą wrócić do domu rodzinnego lub trafić do nowej rodziny. Dla Maćka szukamy rodzin zastępczej lub adopcyjnej.
Zdaję sobie sprawę, że trudno zdobyć się na adopcję chłopca, wiedząc o nim tylko to, że ma zespół Downa, nie znając go, nie wiedząc, jakim jest kochanym dzieckiem. Między innymi dlatego ta akcja: chcemy, by przyszli rodzice mieli szansę poznać samego Maćka, nie tylko jego chorobę.
Maciek jest też zgłoszony do ośrodków, które mogą pomóc mu znaleźć rodziców za granicą. Ale na razie poszukiwania nowego domu dla chłopca nie przynoszą rezultatów.
Wypowiedz się na forum