zdjęcie manifestacji

Warszawa: Manifestacja niepełnosprawnych 9 września

Rodzice niepełnosprawnych chcą uznania opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem za pracę zawodową. – Mamy refundowane dwa pampersy w miesiącu. Co to jest?! Niech pani sobie wyobrazi, że ma dwie podpaski na miesiąc! – oburza się ojciec chłopaka z porażeniem mózgowym.

Radomianin Sławomir Kunowski jedzie do Warszawy na manifestację razem z 21-letnim synem Andrzejem. Chłopak ma czterokończynowe porażenie mózgowe, a do tego epilepsję. Jest niemy. Rodzice robią przy nim wszystko: przekręcają go w nocy z boku na bok, pchają wózek, na którym siedzi. Aby opiekować się synem, Sławomir Kunowski musiał przejść na wcześniejszą emeryturę i teraz pobiera jej najniższą stawkę – 600 zł. Na manifestacji razem z innymi rodzicami będzie się domagał m.in. uznania opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem za pracę zawodową.

– Gdybyśmy wszyscy oddali dzieci do domów opieki, państwo by tego nie wytrzymało – podkreśla Kunowski.

Nie bez racji. Utrzymanie niepełnosprawnego w domu opieki to koszt rzędu 3-4 tys. zł na miesiąc. Rodzice, którzy rezygnują z pracy, by opiekować się niepełnosprawnym dzieckiem w domu, dostają 520 zł świadczenia pielęgnacyjnego. – Nie ma co porównywać! – uważa ojciec Andrzeja.

Oprócz świadczenia pielęgnacyjnego jedyna pomoc, jaką rodzina Kunowskich otrzymuje od państwa, to renta socjalna syna (530 zł miesięcznie). Rehabilitacja i leki dla Andrzeja kosztują miesięcznie ok. 800 zł. Sporym wydatkiem są np. pampersy. – Mamy refundowane dwa pampersy w miesiącu. Co to jest. Niech pani sobie wyobrazi, że ma dwie podpaski na miesiąc! – oburza się Kunowski.

Gdyby zamiast świadczenia pielęgnacyjnego rodzic niepełnosprawnego dziecka dostawał pensję, musiałoby to być przynajmniej 1317 zł – tyle wynosi płaca minimalna w 2010 r. Miałby też dłużej odprowadzane składki emerytalno-rentowe (obecnie, gdy pobiera świadczenie, może mieć odprowadzane składki nie dłużej przez 20
lat).

Sławomir Kunowski napisał wraz innymi rodzicami list do premiera Donalda Tuska. Czytamy w nim m.in.: „Wszyscy inni mają do czegoś prawo. Lokatorowi, który nie płaci czynszu za zajmowane mieszkanie, przysługuje ochrona, a czynsz płaci za niego gmina. Fundusz alimentacyjny płaci należność za ojca, który nie wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego. (…) Niepełnosprawny Polak ma prawo tylko do milczenia!”.

Manifestacja niepełnosprawnych i ich rodzin odbędzie się 9 września. Wezmą w niej udział osoby z całej Polski, ale radomska grupa ma być najliczniejsza – ponad 100 osób. Rodzice wraz z dziećmi na wózkach przemaszerują ulicami Warszawy z transparentami i ulotkami. „Zamienię świadczenie pielęgnacyjne na dniówkę poselską” – brzmi jedno z ich haseł. Oprócz uznania opieki domowej nad niepełnosprawnym za pracę będą się domagać m.in. zwiększenia wysokości świadczeń.

– Zmiany, których się domagamy, są skromne i bardzo wyważone – podkreślają uczestnicy. Petycję chcą wręczyć prem
ierowi, marszałkom Sejmu i członkom sejmowej komisji ds. rodziny. – Jeśli po miesiącu od złożenia petycji nie będzie reakcji rządu, zaostrzymy protest. Jesteśmy gotowi nawet urządzić miasteczko namiotowe albo zablokować Warszawę – zapowiada Kunowski.

Manifestację organizują rodzice skupieni na forum Razem Możemy Więcej. U premiera pikietowali już w zeszłym roku we wrześniu. Wywalczyli wówczas zniesienie progu dochodowego do świadczenia pielęgnacyjnego, ale to zmieniło sytuację tylko niektórych, zamożniejszych rodzin. Zdaniem rodziców z forum to o wiele za mało. Skarżą się, że rząd nie wywiązał się z obietnicy spotkania i zerwał z nimi rozmowy. Dlatego postanowili upomnieć się o swoje osobiście.

Autor: Zofia Bysiec