Na spotkaniu organizacyjnym zapoznaliśmy się z planem zlotu i podzieliliśmy na dwie grupy, które miały zwiedzać oceanarium „Oceanika”. Rodzice zapisali dzieci do jednej z trzech grup na zajęcia z sensoplastyki, prowadzone przez p. Roberta Adamczyka – terapeutę ORW „Polanika”. Oprócz tych zajęć p. Robert przygotował na sobotę wykład dla rodziców pt. „Rola terapii poprzez zabawę w rozwijaniu komunikacji, funkcji poznawczych, relacji i budowaniu więzi”. Także w sobotę był wykład pani doktor neurologopedii pt. „Dzielenie codzienności z dzieckiem z zespołem Downa”.
Rano w piątek każde dziecko otrzymało po 3 żetony na wejście do „Krainy Zabawy”, a tuż po śniadaniu pierwsza grupa zwiedziła oceanarium.
Potem zaczęły się zajęcia z sensoplastyki. Równolegle z zajęciami (w czasie drugiej tury) druga grupa rodziców z dziećmi wyruszyła do „Oceaniki”. W czasie ostatniej godziny sensoplastyki rozpoczęliśmy dekorowanie wiaty, pod którą zaplanowaliśmy bal.
Tuż po obiedzie przyjechały animatorki z firmy „Kreatorzy Imprez” i rozpoczęliśmy przygotowania do zabawy. Były tańce, zabawy ruchowe, wyścigi w grupach (i w workach…), zabawy z bańkami, tańce z balonami,
a na koniec (około 17:00) niespodzianka… Rozbijanie zakątkowej piniaty – biedronki.
Na koniec balu dzieci otrzymały pamiątkowe dyplomy i książeczki, których połowę ufundowała księgarnia „Tuliszków”. I jeszcze przed kolacją kulminacyjny punkt balu – zakątkowy tort (dla dzieci bezglutenowych zapewniliśmy też drobne „przegryzki”). A po kolacji zrobilismy sobie zlotowe zdjęcie na schodach przed ośrodkiem.
W sobotę rodzice zebrali się na wykładzie pana Adamczyka, a w tym czasie dzieci pod opieką wolontariuszki p. Krzysi bawiły się w sali terapii zajęciowej. Po wykładzie chętni wyruszyli na zwiedzanie „Parku Miniatur”, a dzieci do „Krainy Zabawy”. Po obiedzie Mija zrobiła pod wiatą warsztaty plastyczne (dla dzieci i rodziców – bez ograniczeń wiekowych), które trwały od 15:00 do 17:30.
Około 16:15 rozpoczął się dwugodzinny wykład z neurologopedii dla rodziców.
Po kolacji zapłonęło pożegnalne ognisko, z kiełbaskami, śpiewem, gitarą. Śpiewy przy ognisku skończyliśmy około 22:00, ale ogień płonął (po cichutku) dalej, a część artystyczna pożegnania przeniesiona została do domku numer 5.
W niedzielę po śniadaniu zaczęły się pożegnania. Część osób zostało na obiad, korzystając jeszcze z rozrywki w „Krainie Zabawy”, Najwytrwalsi opuścili „Polanikę” po 18:00, kiedy skończył się niedzielny festyn „Pożegnanie Lata”.