kapitan na jachcie

Morze może rehabilitować i integrować

Stowarzyszenie Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Przełamując Nie Tylko Fale” ma pomysł na to, jak czerpać z dobrodziejstw naszego regionu, aby pomagać osobom niepełnosprawnym.
MORZE MOŻE REHABILITOWAĆ I INTEGROWAĆ 
Morska załoga jachtowa, którą tworzą osoby niepełnosprawne intelektualnie wspólnie z doświadczonymi żeglarzami, weźmie udział w Międzynarodowym Zlocie Żaglowców w trakcie czerwcowych Dni Morza Sail Szczecin 2012. Będzie to jedyna integracyjna załoga uczestnicząca w tej imprezie. Rejs na trasie Gdynia –Szczecin-Gdynia, na pokładzie jachtu „Zjawa IV” rozpoczyna się 9 czerwca i potrwa dwa tygodnie. W planach wizyty w portach polskiego wybrzeża i – jeśli pogoda pozwoli – dopłynięcie do duńskiej wyspy Bornholm. Organizatorem rejsu jest Stowarzyszenie Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Przełamując Nie Tylko Fale”.
Rejs na jachcie wyczarterowanym z Centrum Wychowania Morskiego w Gdyni będzie dwuetapowy.
– Planujemy wyjście w morze z sześcioma osobami niepełnosprawnymi na pokładzie, kurs na Szczecin, przy odpowiednich warunkach pogodowych spróbujemy zawinąć do któregoś z portów na duńskiej wyspie Bornholm. Następnie wymiana załogi w Szczecinie i powrót do portu w Gdyni. Po drodze – wizyty w portach polskiego wybrzeża – mówi pomysłodawca i prezes Stowarzyszenia, Jacek Sołtanowicz. 
 
W sumie w rejsie weźmie udział, w dwóch turach, maksymalnie dwunastu niepełnosprawnych żeglarzy wraz z opiekunami. Cała załoga jachtu liczyć będzie 15 osób. Niepełnosprawni uczestnicy są osobami pełnoletnimi, przygotowanymi do roli żeglarzy przez instruktorów należących do Stowarzyszenia. Młodzi ludzie na co dzień uczęszczają do specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych lub warsztatów terapii zajęciowej z terenu województwa pomorskiego.
Koszt takiego rejsu wynosi około 20 tys. zł. Stowarzyszenie jest w trakcie zbierania pieniędzy na realizację swojego projektu.
Jacek Sołtanowicz od piętnastu lat pracuje z dziećmi, młodzieżą i młodymi dorosłymi niepełnosprawnymi fizycznie i intelektualnie. Obecnie zajmuje się usprawnianiem ruchowym w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 2 w Gdańsku. Wspólnie z grupą kolegów, nauczycieli – pasjonatów pracy z niepełnosprawnymi dziećmi i młodzieżą, półtora roku temu utworzył Stowarzyszenie „Przełamując Nie tylko Fale”, aby, jak sam to określa, łamać bariery między osobą niepełnosprawną, a jej otoczeniem poprzez realizowanie własnych nowatorskich projektów.
– Nasza działalność zmierza nie do tego, żeby tworzyć sztuczny, specjalny świat dla naszych podopiecznych, ale żeby mogli oni w świecie, który nas otacza po prostu, radośnie i zwyczajnie BYĆ, a nie tylko doznawać opieki od innych – opowiada prezes Stowarzyszenia. 
 
Jest pasjonatem żeglarstwa i dzieli się ze swoimi podopiecznymi tym, co sam uważa za cenne i wyjątkowe. Uważa, że żeglarstwo integracyjne jest przełamywaniem fal nie tylko w dosłownym znaczeniu, związanym z trudami morskiej żeglugi. To przede wszystkim łamanie stereotypowego myślenia o niepełnosprawności, burzenie barier pomiędzy dwoma światami: ludzi sprawnych i niepełnosprawnych. Morze okazuje się przestrzenią, w której te dwa światy łączą się „pod żaglami”, stwarzając warunki do wspólnego przeżywania wspaniałej przygody.
Pomysł stworzenia integracyjnej załogi, w skład której wchodziłyby osoby niepełnosprawne intelektualnie, był projektem pionierskim i budzącym niemałe kontrowersje w środowisku żeglarskim.
– Niektórzy znajomi, kiedy dowiadywali się o moich planach, stukali się w głowę – mówi Jacek Sołtanowicz. – Żeglarstwo zawsze uchodziło za sport elitarny, tylko dla naprawdę wytrwałych. Okazało się, że niepełnosprawni intelektualnie znakomicie radzą sobie w trudnych morskich warunkach, są zdyscyplinowani, wytrzymali i nawet podczas sztormu wykonują swoje obowiązki. Najważniejsze jest to, że zawsze chcą wracać na morze. W swojej pełnej ograniczeń i mało kolorowej codzienności mają wielkie marzenia o przygodzie i, co najcenniejsze, mogą je realizować. 
 

 

WSPÓLNE ŻEGLOWANIE 
 

 

W ramach tych działań i dzięki wsparciu sponsorów możliwe było zorganizowanie w maju 2011 r. rejsu po Bałtyku na jachcie „Zjawa IV” z udziałem siedmiu podopiecznych Stowarzyszenia.

 

– Zamierzaliśmy dopłynąć do wyspy Bornholm, ale dopadł nas silny zachodni wiatr, który przerodził się w sztorm. Po trzech dniach „sztormowania”, kapitan jachtu podjął decyzję o zmianie kursu i powrocie do portu w Helu – opowiada Jacek Sołtanowicz. – Kiedy morze uspokoiło się, załoga kontynuowała rejs po akwenie Zatoki Gdańskiej, odwiedzając po drodze port w Górkach zachodnich i kończąc swoją przygodę w Gdyni. Pomimo emocji związanych z przebytym sztormem, żaden z niepełnosprawnych intelektualnie żeglarzy nie zniechęcił się do tego sportu. Przeciwnie – nawet załogant, którego najmocniej doświadczyła morska choroba, pytał, kiedy następny rejs i już się cieszył na myśl o powrocie na morze. 
 
Nie była to jedyna morska wyprawa zorganizowana w ubiegłym roku przez Stowarzyszenie. W rejsie po Zatoce Gdańskiej w ramach Balic Sail Gdańsk wzięło udział aż dwudziestu niepełnosprawnych żeglarzy. Integracyjna załoga uczestniczyła również w VIII Ogólnopolskim Otwarciu Sezonu Żeglarskiego w Gdańsku oraz w VII Nadbałtyckiej Spartakiadzie Osób Niepełnosprawnych w Pucku.
Podczas wspólnych rejsów niepełnosprawni członkowie załogi okazali się najbardziej zdyscyplinowanymi i dzielnymi wilkami morskimi. Nie zniechęcała ich morska choroba, która na krótkiej bałtyckiej fali stanowi prawdziwe utrapienie dla żeglarzy. Nawet w czasie sztormu wykazywali się niezwykłą wytrzymałością i wykonywali swoje zadania w czasie wachty. Zachowywali się dojrzale i odpowiedzialnie.
ŚWIAT EMOCJI I EKSPRESJI
 
Ważną częścią edukacji morskiej prowadzonej przez Stowarzyszenie, obok propagowania czynnego żeglarstwa, jest różnorodna działalność artystyczna której ukoronowaniem był Pomorski Dzień Na Rzecz Godności Osób Niepełnosprawnych Gdańsk 2011, zorganizowany pod hasłem „Przełamując nie tylko fale…” wspólnie ze Specjalnym Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Gdańsku.
W ramach obchodów w Teatrze Wybrzeże wystąpiły zespoły szantowe, odbył się happening plastyczny, a także wystawiono spektakle teatralne, których motywem przewodnim była tematyka morska. Osoby niepełnosprawne mogły pokazać swoją mocną stronę, czyli świat emocji, przeżyć i ekspresji, swoim pełnosprawnym rówieśnikom i zaprosić ich do wspólnego spotkania.
Doskonałą formą promocji naszego regionu, a jednocześnie okazją, aby poznać tradycje żeglarskie dawnego Gdańska, były warsztaty marynistyczne zorganizowane przez Andrzeja Dębca i Stowarzyszenie w Tawernie Zejman. W spotkaniu, będącym połączeniem nauki i wesołej zabawy, uczestniczyło 20 niepełnosprawnych intelektualnie miłośników żeglarstwa.
Dzięki współpracy z Polskim Klubem Morskim, Stowarzyszenie „PNTF” zorganizowało ubiegłoroczny Dzień Dziecka pod hasłem: „Poznajemy Gdańsk od strony wody” . W rejsie motorówkami po Motławie uczestniczyły nawet osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich.
Stowarzyszenie propaguje każdy rodzaj aktywności ruchowej wydobywającej z ludzi spontaniczność, kreatywność i radość życia, nie tylko te związane z morzem i sportami wodnymi. Przykładem spotkania integracyjnego „na lądzie” był turniej bowlingowy, zorganizowany w kompleksie rekreacyjnym „Soprano”.

 

– Najważniejsza była nie rywalizacja, ale bycie razem. Każdy mógł poczuć się wygranym, bo wszyscy doskonale się bawili – mówi J. Sołtanowicz. 
 
KIEDY ZABAWA NIE JEST MOŻLIWA
– Czasem zabawa już nie wystarcza albo wręcz nie jest możliwa, kiedy niepełnosprawność utrudnia nawiązanie kontaktu z innymi osobami – mówią twórcy Stowarzyszenia. 
Dlatego przy współpracy z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz z Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego, Stowarzyszenie „Przełamując Nie Tylko Fale” zrealizowało projekt w oparciu o fundusze europejskie „NIE MÓWIĘ, ALE POROZUMIEWAM SIĘ”. Programem zostało objętych sześcioro dzieci z terenu województwa pomorskiego, z którymi są prowadzone zajęcia indywidualne z komunikacji alternatywnej. Są to sposoby, dzięki którym dziecko z niesprawnym narządem mowy może, za pomocą gestów lub znaków, nawiązać kontakt z najbliższym otoczeniem. Wymagają uważnego obserwowania dziecka, poświęcenia mu czasu i uwagi, „zgrania” emocjonalnego.
– Być zrozumianym przez innych oznacza zmniejszenie u chorego dziecka napięcia i zachowań niepożądanych, ale przede wszystkim odkrywanie jego własnych możliwości, co jest równoznaczne z uwolnieniem potencjału „zamkniętego” przez niepełnosprawność – podkreśla prezes Stowarzyszenia.
– Tak więc cały czas staramy się o nowe, atrakcyjne propozycje, nie tylko dla wilków morskich, ale także dla tych, którzy lepiej czują się na stałym lądzie, od malucha do starszaka – podkreśla Jacek Sołtanowicz. Ma nadzieję, że tegoroczny rejs spełni oczekiwania jego uczestników i że uda się zainteresować projektem sponsorów, bez których dotychczasowe działania

 

Stowarzyszenia byłyby niemożliwe. – Morze od wieków pozwala swoim miłośnikom mierzyć się z własnymi słabościami, poczuć smak przygody i wolności, odnaleźć w sobie ukryte siły… Morze to przestrzeń zarezerwowana dla ludzi najdzielniejszych, pragnących realizować swoje pasje. Takimi właśnie ludźmi są osoby niepełnosprawne intelektualnie, wszyscy nasi podopieczni.