chłopiec na wózku inwalidzkim

Niepełnosprawność i religia

 

Niepełnosprawność to stosunkowo nowy „społeczny wynalazek”. Najczęściej mówi się o niej, używając określeń medycznych, prawnych czy pedagogicznych. Oprócz nauki istnieje jednak wiele innych sposobów wyjaśniania rzeczywistości. Odpowiadają one na pytania o naturę i sens rzeczywistości. Jednym z takich sposobów jest religia.

O ile jednak lekarz czy pedagog bez problemu zdefiniują osobę niepełnosprawną, a nawet rozróżnią poszczególne rodzaje i stopnie niepełnosprawności, o tyle osoby związane z poszczególnymi wyznaniami, zapytane o to, czym jest niepełnosprawność, nie za bardzo wiedzą, co odpowiedzieć.

Cedaka, czyli dobroczynność

O współczesne ujęcia niepełnosprawności trudno w judaizmie. Sięgając jednak do wykładni starotestamentowej, przeczytać możemy o ludziach posiadających skazy czy ułomności. Mają one związek z grzechem i są widocznym znakiem Bożej kary. Kara może odnosić się zarówno do czynu pojedynczego człowieka, jak i do tego, co zrobili jego przodkowie. Wyznawcy judaizmu nie mówią jednak o tego typu wyjaśnieniach niepełnosprawności. Piotr Sztyma, wiceprzewodniczący Gminy Żydowskiej stwierdza: Dla mnie niepełnosprawność wiąże się ze starością, bo wtedy zaczyna się wiele problemów. Judaizm nie zajmuje się niepełnosprawnością jako taką. Trzeba byłoby sprawdzić, co i gdzie jest na ten temat pośrednio napisane, a następnie odnieść to do współczesnego ujęcia niepełnosprawności. Musiałbym na przykład pod tym kątem przestudiować Torę, następnie mógłbym odpowiedzieć na postawione przez panią pytania. Jednym z przywoływanych wątków, powiązanym z niepełnosprawnością, jest natomiast pojęcie cedaki, czyli dobroczynności, która jest religijnym obowiązkiem każdego żyda. To z cedaką wiąże się specjalny dział pomocy społecznej w Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Chodzi o udzielenie wsparcia w postaci opieki w sytuacji nieradzenia sobie z codziennym życiem czy zakupu opału na zimę, ale i sfinansowania endoprotezy.

Każde życie jest darem

Również katolicy nie zajmują się bezpośrednio niepełnosprawnością. W tym kontekście filarem deklarowanych postaw, nie tylko w stosunku do osób niepełnosprawnych, jest miłość bliźniego. Każde życie jest darem i z każdego należy się cieszyć, ważny jest też szczególny stosunek do cierpienia – cierpienie nie jest złem, cierpienie ma wartość – wyjaśnia Piotr Kuśmirek ze Wspólnoty „Arka”. Żeby z kolei zrozumieć, dlaczego mamy do czynienia z cierpieniem, musimy wrócić do raju i przypomnieć sobie opowieść o grzechu pierworodnym. W katolicyzmie, podobnie jak w judaizmie, duży nacisk kładziony jest na dobroczynność.  W takim ujęciu niepełnosprawni, niemalże automatycznie, traktowani są jako słabsi, zależni, a nawet chorzy. Z drugiej strony, jak stwierdzili świadkowie Jehowy, Bóg kocha każdego, w związku z czym do niepełnosprawności nie należy się przywiązywać. W boskim planie sprawność czy niepełnosprawność, jest kwestią drugorzędną, ponieważ chodzi głównie o wiarę albo jej brak.

Podobieństwa judaizmu i chrześcijaństwa nie ograniczają się tylko do dobroczynności. Myślenie o niepełnosprawności (ułomności) jako skutku kary za grzechy, zapoczątkowane w judaizmie, ważną rolę ogrywa także na chrześcijańskim gruncie. Jak pisze Grzegorz Węgrzyn w tekście „Wybrane aspekty stosunku kościoła katolickiego do niepełnosprawności” („Polityka społeczna”, nr 4/2001), W Nowym Testamencie nadal istnieje powiązanie między ułomnością człowieka a jego grzesznością. Jezus uzdrawiając ciało, jednocześnie odpuszcza grzechy, traktując ułomność cielesną i duchową jako jedną całość. To powiązanie jest jednak łagodniejsze w porównaniu ze Starym Testamentem, pojawia się także nowa interpretacja ułomności, związana z tajemnicą wynikającą z niepoznawalności zamysłów Boga. We fragmencie „Ewangelii św. Jana” czytamy: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice?” Jezus odpowiedział: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże”. Zamysły Boga są równie zagadkowe w kontekście nadejścia Królestwa Bożego, gdzie niewidomi będą widzieć, a chromi chodzić.

Buddyzm się tym nie zajmuje

Najbardziej oddalony od zajmowania się problematyką niepełnosprawności wydaje się być buddyzm. Buddyści się tym nie zajmują, ponieważ zajmują  się oświeceniem – stwierdza Tadeusz Uchto, buddysta z 25-cioletnim stażem. Religia, nawet taka, która odżegnuje się od tego, żeby ją do jakiegokolwiek wyznania przyrównywać ze względu na to, że w jej obrębie nie ma mowy o Bogu, tłumacz
y jednak zasady, zgodnie z którymi funkcjonuje świat, a nawet wszechświat. Tak jak w przypadku każdego wielkiego systemu religijnego, także w przypadku buddyzmu mamy do czynienia z całościową i drobiazgową interpretacją rzeczywistości: tego jaka jest i tego, dlaczego jest właśnie taka, a nie inna. Jednym z ważniejszych filarów buddyzmu jest pojęcie karmy, zgodnie z którym to, co nas spotyka, stanowi konsekwencję naszych wcześniejszych wyborów, działań i decyzji. Nie ma przypadku – mówi Tadeusz Uchto – wszystko wynika z karmy, także niepełnosprawność. Trzeba jednak pamiętać o tym, że mamy tu do czynienia z zupełnie odmienną wizją świata w porównaniu do tego, do czego wdraża nas nasza kultura. Nie mówimy o naturze świata, ale o naturze umysłu, bo tym zajmuje się buddyzm, a dokładniej – zajmuje się przeszkodami, które tkwią w umyśle. Ta odmienna wizja świata w niepokojący sposób przypomina jednak przywołane wcześniej wyjaśniania – nie sposób nie dostrzec podobieństwa koncepcji karmy do kary za
grzechy wraz z ich ugruntowaniami w zależnościach przyczynowo – skutkowych.

Niepełnosprawność i religia

Podział ludzi na dwie kategorie, sprawnych i niepełnosprawnych, wynika z nowoczesnego sposobu myślenia, i co z tym związane, nie występuje w żadnej ze świętych ksiąg. Żeby przybliżyć się do tematu niepełnosprawności i religii, należałoby przełożyć dwa sposoby myślenia, przednowoczesny i nowoczesny, tak jak przekłada się teksty z jednego języka na język drugi. Problem „nie istnieje” także dlatego, że przedstawiciele poszczególnych wyznań wydają się nie dostrzegać tego, że religijne sposoby wyjaśniania świata, w tym te pochodzące bezpośrednio ze świętych tekstów, nie pozbawione są wątków, które zgodnie ze współczesnym podejściem do niepełnosprawności, można by uznać za krzywdzące, a nawet dyskryminujące.

Autor: Anna Wiatr

Źródło